Chcesz zebrać myśli, zająć głowę w nowych okolicznościach – jedź na przeciwległy Ci koniec Polski. No i ja tak zrobiłam.
Samotna podróż do dawnej stolicy po nowe wrażenia, przypomnienie zabytków i atrakcji. A i coś nowego udało mi się zwiedzić – chodzi o niedaleko położony Tyniec z klasztorem Benedyktynów i pięknym przełomem Wisły (oj tam była energia, oj była).
A w Krakowie , wiadomo, szlagiery (na ile czasu starczyło): Wawel, rynek z sukiennicami i kościołem Mariackim, jeden z 4ch kopców, Kazimierz i spacer nad Wisłą….