Na nocleg w Suboticy dojeźdżamy na wieczór. Jesteśmy dość zmęczeni po 1,5 doby podróży, jednak tyłek nosi aby iść na miasto wieczorem. Co też czynimy.
Wbrew pozorom miasteczko wcale nie takie małe, a przynajmniej nie zapomniane czy śpiące w nocy. Trzeba przyznać że dzieje się tu dużo.
Samo główne miasto i deptak z ciekawą architekturą, pięknie oświetlone nocą. Wbrew pozorom po ulicach wciąż szwęda się sporo Serbów.
Gdzieniegdzie wciąż otwarte kafejki, w niektórych muzyka na żywo. Po skończonej sesji nocnej zasiadamy w jednej z nich delektować się serbską kawą i piwem. Zdziwicie się, ale Subotica nocą żyje i to mocno: na deptaku gra chłopak na gitarze, w bocznej ulicy ustawiona scena z muzyką techno i uliczną dyskoteką, w miejskim parku koncert zespołu rockowego na żywo - ludzie, ale mieszanina gustów!
Subotico - wielki szacun.