Geoblog.pl    Raido    Podróże    Grecja IX 2006    przylot do Aten, docieramy do mariny Kalamaki
Zwiń mapę
2006
03
wrz

przylot do Aten, docieramy do mariny Kalamaki

 
Grecja
Grecja, Kalamáki
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1386 km
 
Wyjście z hali przylotów w Atenach na ulicę to SZOK. Upał jest nieznośny. Do mariny Kalamaki jedziemy autobusem miejskim, ledwo w nim wytrzymujemy mimo otwartych okien. Przystanki i ich oznaczenia pozostawiają wiele do życzenia, na szczęście kierowca głośno do nas krzyknął gdzie wysiąść. Marina Kalamaki jest największą w Atenach, trochę nam zajęło zanim znaleźliśmy nasz pirs. Nasz Othonoi to istna łupinka w porównaniu z „karingtonami” jakie stoją przy nabrzeżu. Po wpakowaniu rzeczy na łódkę prawie nie ma miejsca dla załogi. Ale największy cyrk to woda pitna. Nie można się podłączyć do wodociągu ot tak. Woda jest na klucz, a klucz u bosmana (który chodzi nie wiadomo gdzie). Sanitariaty ciężko nazwać sanitariatami. Sama muszla klozetowa jest ale spłuczki i wody nie uświadczysz. To samo pseudo prysznice. Widać niby kabinę, a środku ślepe rury bez kurków… A morze tak słone, że pali bardziej niż przed kąpielą….. Jak się szybko okazało – Grecy to niestety brudasy, z wodą są mocno na bakier. Aby odstresować się trochę jedziemy na miasto na zwiedzanie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (13)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Raido
Ewela
zwiedziła 18.5% świata (37 państw)
Zasoby: 557 wpisów557 65 komentarzy65 3674 zdjęcia3674 6 plików multimedialnych6
 
Moje podróżewięcej
20.02.2019 - 20.02.2019