Ponieważ nie udaje nam się do Dubrovnika dopłynąć, stawiamy na swoim i dojeżdżamy do niego lądem. Ze Splitu jeżdżą tam autobusy rejsowe. My wybraliśmy nocny przejazd, by przespać się w autokarze, ale do Dubrovnika zjeżdżamy na 6:00 rano. O tej porze miasto jest wyludnione, nawet główny deptak (niespotykany widok). Za to panuje przyjemny poranny chłodek.