Tradycyjnie już, tuż po zakończeniu roku szkolnego, Ewa zrobiła spływ kajakowy. Sporo ludzi narzekało już na Wdę, zatem doczekaliśmy się nowej rzeki - Gwdy. Można by ją spokojnie nazwać - rzeką stojącą. Ciężko nam się spływało. Częste rozlewiska, wręcz jeziora spowodowały, że Gwda straciła niemal swój nurt. Trochę się napracowaliśmy na tym spływie. Za to pole namiotowe w Podgajach godne polecenia. No i widoki na tej rzece naprawdę ładne, zalesione brzegi, mnóstwo ptactwa wodnego i nowocześnie wyglądające elektrownie. Gdyby nie to wiosłowanie to wszyscy by chętnie wrócili.