Na coroczne urodziny Królowej Beatrix trafiamy do słynnej Goudy - to punkt obowiązkowy na tej trasie. Z czego słynie to miasto - chyba nie trzeba tłumaczyć, nazwa mówi sama za siebie.... Świętujemy wraz z Holendrami urodziny ich "głowy państwa", mimo że za chiny nie rozumiemy o czym śpiewają. No i pierwszy raz w życiu miałam okazję przykleić się do dywanu z piwa i kubków. Chwała służbom sprzątającym w Holandii.