Trafia się idealna okazja, by w drodze powrotnej odwiedzić jedno z najmniejszych państw Europy – Liechtenstein. Jedziemy przez Austrię do stolicy – do Vaduz. Trzeba to zrobić sprytnie z ominięciem Szwajcarii, bo minimalna dostępna winieta w tym państwie to roczna (cholernie droga).
Liechtenstein jest maleńkie , a samo Vaduz jeszcze mniejsze ale czuć od razu że wjeżdża się w strefę bistru i szyku (no i drożyzny oczywiście). O dziwo udaje nam się stanąć na parkingu w samym centrum za darmo!
A samo Vaduz, no cóż. Można je określić tak: sztuka zegarki i drożyzna. A jeśli chcecie więcej o tym państwie i jego stolicy to poniżej Wiki: małe górskie państwo, leżące pomiędzy Austrią i Szwajcarią. Cała granica zachodnia państwa przebiega wzdłuż biegu Renu, wschodnia zaś wyznaczana jest przez łańcuchy alpejskie. Należy do strefy Schengen, nie należy do UE . Vaduz Znajduje się w środkowo-zachodniej części kraju, w regionie Oberland, bezpośrednio przy granicy ze Szwajcarią. Jest ważnym ośrodkiem kulturalnym, turystycznym i finansowym, a także nominalną siedzibą wielu zagranicznych przedsiębiorstw i spółek.
Najważniejsze zabytki Vaduz to gotycki zamek z XII w. – rezydencja książąt Liechtensteinu, neogotycka katedra św. Floriana z lat 1868-1873 oraz ratusz powstały w latach 30. XX wieku.