Po sprawnym śniadaniu i pakowaniu znów ładujemy się do auta i udajemy się po sąsiedzku do Peenemunde – dawnego ośrodka doświadczalnego Luftwaffe. Mimo iż to miejsce zostało doszczętnie zbombardowane przez aliantów, Niemcom udało się stworzyć tu muzeum w budynku dawnej elektrowni. Muzeum odpuszczamy całkowicie, a za to udajemy się do niezwykle ciekawej pamiątki zimnej wojny - poradzieckiego okrętu podwodnego (tak, znów u-boot). Posowiecka Juliett różni się trochę od swojego brytyjskiego kolegi z Sassnitz, Rosjanie zawsze lubili przepych. W porcie w Peenemunde poza Julią raczej cicho i spokojnie, typowe małe miasteczko portowe warte uwagi każdego.
Ostatni nasz punkt wycieczki to wydanie resztki euro w tradycyjnym niemieckim Aldi’ ku i obieramy kurs na granicę.