Szacun dla kierowcy i dla nawigacji - pod wskazany adres wynajętego mieszkania dojeżdżamy na planowany czas. Droga dość ładna aczkolwiek biała i zimna - wszystko dookoła białe (na szczęście drogi szare). P.Antra już czeka na nas pod kamienicą. Przekazanie mieszkania poszło sprawnie, a i samo mieszkanie idealnie dopasowane do potrzeb naszej piątki. Po lekkim odpoczynku i posiłku ruszamy na dobrze nam znane miasto. Aussie (bar i hostel) jak zwykle czeka, ale najpierw krótka przebieżka po halach targowych, tzw. cepelinach.
A na samej starówce wiadomo - najważniejsze punkty programu, ale na luźno i wesoło. Rygę już znamy, więc pędzenia po zabytkach na siłę nie ma. Tylko picie, jedzenie i zabawa.