Miasteczko w którym żeglarski rytm wyznacza most podnoszony jedynie 2x dziennie (nie zdążysz – czekasz do następnego dnia). Nam się udało przejść na czas bo umiemy czytać locję, ale widzieliśmy parę spóźnionych gap…. Samo miasto małe ale tak nieintuicyjne, że się w nim zgubiłam. A z czego słynie – no ze słodkiego wina Muskat. To ewenement, bo jak wszyscy wiemy – Francuzi robią wytrawne wina. Nawet ich wina stołowe wykrzywiają twarz.